EVELINE COSMETICS „pod lupą”.

Jakiś czas temu postanowiłam, że ruszę z nową serią wpisów, w których będę prześwietlać firmy kryjące się pod szyldem POLSIE KOSMETYKI. Od kilku lat jestem zagorzałą zwolenniczą wspierania polskiej gospodarki, dlatego też zainteresowałam się kodem kreskowym, który w naszym kraju zaczyna się od cyfr 590. Biorąc do ręki jakikolwiek produkt zaczynających się tymi cyframi przeciętny Kowalski przekonany jest, że dokłada cegiełkę do patriotyzmu gospodarczego. Myślałam tak też i ja … do czasu!

Poprzedni wpis poświęciłam znanej i lubianej przez wielu Polaków firmie Dermika. Moje „śledztwo” dowiodło, że firma ta została w całości sprzedana szwedzkiemu koncernowi a w Polsce produkują tylko kosmetyki i prowadzą badania. Więcej o moim dochodzeniu przeczytacie klikając w poniższy link:

https://maseczkianeczki.com/2019/02/21/dermika-pod-lupa/

Tym razem pod lupę wezmę Eveline Cosmetics.

Co wiemy o Eveline Cosmetics?

Praktycznie niewiele. Na oficjalnej stronie próżno szukać jakichkolwiek informacji kiedy dokładnie powstała, kto ją założył i dlaczego. Szczerze mnie to zasmuciło, ponieważ tak samo było w przypadku Dermiki. Postanowiłam dokładniej poszukać i wyszperałam, że firma powstała w 1983r. a prezesem firmy jest Marek Kolibowski. W zarządzie natomiast zasiadają trzy osoby: Karina Kozerska, Halina Błajda oraz Piotr Kasprzycki, który jest głównym założycielem firmy i aż do przesady dba o prywatność, dlatego praktycznie niczego się o nim nie dowiemy.

---

Z tego co się dowiedziałam to produkowane kosmetyki były w znacznej części sprzedawane na wschód i były to głównie mascary, pomadki, fluidy i lakiery do paznokci. Taka mnie myśl naszła, że w latach 80-tych, w czasach komuny, żeby wybić się na rynek (załóżmy, że jakimś cudem nam się to udało) trzeba było mieć dobre znajomości a sprzedawać swój towar do Rosji to już dobre układy albo super doradców. Niemniej jednak jakimś sposobem udało się firmie trafić nie tylko na rynek wschodni, z biegiem lat również i na rynek światowy.

A oto wypowiedź Pani Karina Kozerskiej dla jednej z gazet:

„Historia rozwoju firmy jest związana z eksportem na rynki wschodnie. Obecnie eksportujemy kosmetyki na sześć kontynentów, a to stanowi około 70 proc. wartości sprzedaży. Kraje z największą dynamiką wzrostu to Rosja, Ukraina, Białoruś, Chorwacja, Serbia, Rumunia, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Bośnia i Hercegowina oraz Węgry. Ostatnio do naszych rynków eksportowych dołączyła Kuba. Dane pokazują, że w ciągu najbliższych lat największy wzrost sprzedaży kosmetyków jest spodziewany w krajach Bliskiego Wschodu i Afryki. Jest to związane z rosnącą aktywnością zawodową kobiet, która przekłada się m.in. na zwiększoną ilość stosowania kosmetyków do makijażu”. – Karina Kozerska wywiad dla GW

Przy szukaniu informacji na temat Dermiki w jednym z wywiadów założycielka firmy stwierdziła, że najlepszym sposobem wybicia się na rynek europejski było sprzedanie firmy. Tak sobie teraz myślę, że ta metoda to nic innego jak jechanie po bandzie. Wyzwaniem natomiast jest utrzymanie swojej firmy w Polsce (oczywiście ze 100% polskim kapitałem) i szukanie rynków zbytu samemu … ale jak się chce to się wszystko da zrobić.

Czy Eveline Cosmetics to nadal polska firma?

Sprawdźmy zatem czy powszechnie znane, lubiane i dość tanie kosmetyki firmy Eveline Cosmetics zasługują na miano produktów polskich Oczywiści żeby to sprawdzić posłuży mi aplikacja POLA, która skanuje kod kreskowy i na jego podstawie wyświetla nam interesujące nas informacje na temat danego produktu. Aplikacja jest dostępna w Sklepie Play więc można śmiało ją ściągnąć ale wymaga dostępu do Internetu.

Jak widzicie na powyższym zdjęciu wystarczy umieścić kod kreskowy w jasnej ramce i automatycznie program zeskanuje nam kod. Do zeskanowania kodu posłużyła mi jedna z maseczek widocznych na powyższych zdjęciach. Przyznam się, że nie spodziewałam się takiego efektu!!!

Doprawdy mnie to pozytywnie zaskoczyło! Morał z tego taki, że nie trzeba sprzedawać firmy, żeby się wybić na rynek światowy. Wystarczy tylko chcieć! Firma ma 100% polskiego kapitału więc zysk (tak jak to ma miejsce w przypadku Dermiki) nie wyprowadzany jest z Polski i wszystko zostaje na naszym podwórku.

Najlepsza puentą będzie wypowiedź Pani Kariny Kozerskiej:

W latach 80. wybór kosmetyków był nieporównywalnie mniejszy niż obecnie. W latach 90. pojawiły się na polskim rynku marki zagraniczne. Zdobywały rynek m.in. przez wysokobudżetowe kampanie reklamowe – ale Polacy po krótkim okresie fascynacji wrócili do rodzimych marek, zaczęli je z powrotem doceniać. Myślę, że przekonujący jest również stosunek ceny do jakości: polskie kosmetyki są innowacyjne, w składzie mają surowce, których skuteczność jest potwierdzona badaniami, marki szybko reagują na trendy. To była też nasza strategia rozwoju, którą konsekwentnie realizujemy.

Z mojej strony chciałabym pogratulować firmie, że nie dała się sprzedać. Brawo!

Nie od dziś wiadomo, że Polacy robią nie tylko dobrej jakości kosmetyki ale i inne produkty. Naszą pracę, wiedzę i doświadczenie doceniają i zauważają praktycznie we wszystkich dziedzinach na całym świecie.

A i dawniej słynęliśmy z dobrej jakości wyrobów 😀 obejrzyjcie:

BAJ 🙂